Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 października 2023

NOTA -> William Levy: ''Dorosłem, bardzo dojrzałem i mam bardzo jasne priorytety. Druga część wywiadu, jaki aktor udzielił ''People en Español''.

 

William Levy Digital Cover



Przez lata łączyliście treści w języku angielskim i hiszpańskim, a teraz widzimy, że coraz bardziej angażujecie się w produkcję i rozwój treści. Czy widzisz siebie odchodzącego z aktorstwa?


Z moim partnerem (jeśli chodzi o produkcję) [Jeffem Goldbergiem] i jednocześnie moim menadżerem napisaliśmy scenariusz filmu ''W ramionach mordercy'' (Hiszp.''En brazos de un asessino''). I wtedy zaczęliśmy pisać. Nie mógłbym powiedzieć, że mogę pożegnać się z czymś, co tak bardzo kocham. Trzy lata temu powiedziałem „nie” [aktorstwu], bo chciałem być z dziećmi i poświęciłem się im przez trzy lata i nic nie zrobiłem, ale to są chwile, w których decydujesz. Mógłbym ci powiedzieć, że nie wiem. Ale są projekty, które wyprodukowałem, których jeszcze nie widzieliście, na przykład w których nie brałem udziału. Właściwie obsadziliśmy tam córkę Jean-Claude'a Van Damme'a w jednym z projektów, które wyprodukowaliśmy z moim partnerem, a ja też nie jestem tam jako aktor. Ale lubię być przed ekranem. Podoba mi się to, bo wiem, że zrobię wszystko bardzo dobrze. Mam dużą pewność siebie i wiem, co chcę dać publiczności. A ja chcę Ci (*widzowi.Red.) dać coś, co jest dobrze wykonane, nieważne, ile mnie to będzie kosztować, nie obchodzi mnie to, nawet jeśli zarabiam mniej lub nie zarabiam nic. W [filmie] ''W ramionach mordercy'' nie zarobiłem ani centa, ale chciałem zrobić coś dobrego [zrobionego] dla publiczności. Chciałem zrobić coś dobrze [zrobionego] dla studiów, aby zaufały mi w moim talencie i doświadczeniu jako producenta.

„Lubię występować na ekranie. Podoba mi się to, bo wiem, że zrobię wszystko bardzo dobrze. Mam dużą pewność siebie i wiem, co chcę dać publiczności”- William Levy.

Widzimy u Ciebie ogromny rozwój osobisty i zawodowy. Jak się czujesz na tym etapie swojej kariery?

Czuję się bardzo dobrze, nagrywanie tych sześciu miesięcy w Hiszpanii było trudne. Najtrudniejszą częścią było to, że nie widziałem moich dzieci, ale są już dość duże. Zrozumieją karierę taty.

Maluszki są już dość duże. Po chwili powiedzą Ci: „Nie, tato, nie przeszkadzaj mi”!

Już mi mówią: nie przeszkadzaj mi! [śmiech] Dlatego jeśli mam zrobić projekt, musi być warto zostawić dzieci; Jeśli nie, nie robię tego. Jestem już w innym momencie mojego życia. Dorosłem, bardzo dojrzałem i mam bardzo jasne priorytety.

Zaczynałeś w telenoweli i masz lojalną publiczność, która podąża za tobą przez lata. Czy sądzisz, że prezentowanie tych pomysłów pomaga Ci sprzedawać seriale i filmy? Czy jest to coś brane pod uwagę, co ci pomaga?

[Pomaga mi] to, że znałem ich [publiczność] bardzo dobrze; przez te wszystkie lata będąc bardzo blisko nich. [Pomaga mi] świadomość, że byliśmy razem, nie tylko ja ich miałem, ale oboje mieliśmy siebie. To także sposób na okazanie szacunku publiczności, która mnie wspiera, na danie im tego, na co zasługują. Trzeba dać im wybór, dobre, piękne rzeczy, rzeczy, którymi będą mogli się bardziej cieszyć. Bo wtedy mówi się, że my, Latynosi, nie radzimy sobie dobrze, że nasze projekty są gówniane..., że nie przypominają tych z rynku amerykańskiego. NIE! Dziś wiemy, co robimy. Przede wszystkim czuję, że jest to jeden z obowiązków, jakie ludzie powierzyli mi w tej karierze, ponieważ dzięki publiczności jestem tu, gdzie jestem, wiele im zawdzięczam. Dlatego też pierwszą produkcję, którą zrobiliśmy, graliśmy w języku hiszpańskim, dla mojej publiczności, skąd pochodzę! Tak, musisz spróbować innych horyzontów, spróbować rzeczy na rynku amerykańskim, pracować tak, jak musiałem [robić to] na mojej ziemi, na Kubie, i wyjechać stamtąd do Stanów Zjednoczonych, a potem Meksyk mnie adoptował i dał mi niesamowitą miłość.

W ''Montecristo'' są sceny seksu, które są nieco pikantne. Czy użyłeś dublera, czy to jesteś ty?

NIE! Jak to użyłem dublera? To ja. W dniu, w którym użyję dublera, nie gram sceny!

Jeden się zmienia, drugi dojrzewa. Zdałem sobie sprawę, że z biegiem lat staje się lepszym aktorem.

„Mówi się, że my, Latynosi, nie robimy wszystkiego dobrze, że nasze projekty są gówniane…, że nie przypominają tych z rynku amerykańskiego. Nie! Dziś wiemy, co robimy.

William Levy Digital Cover
CREDIT

Czy zgodziłbyś się kiedyś na operację plastyczną? To temat, który nie jest już tematem tabu wśród gwiazd obu płci. -Tak, chciałbym, tyle że bardzo się tego boję. Gdybym mógł nosić sześciopak, założyłbym go! Wolę dalej ćwiczyć. Ale ludzie, którzy chcą to zrobić [i] na których to nie wpływa, którzy się tego nie boją, myślę, że ludzie powinni robić wszystko, co sprawi, że poczują się bezpiecznie, co sprawi, że poczują się dobrze. To jest twoje ciało; Masz pełne prawo wybrać, co chcesz zrobić ze swoim ciałem, tak aby nikt nie przeszkadzał. Nie możesz też przestać robić czegoś, na co masz ochotę, ze względu na to, co ludzie pomyślą. Ludzie zawsze [wydadzą swoją opinię], niezależnie od tego, czy to zrobisz, czy nie. Tłumaczenie z jezyka hiszpańskiego: Agnieszka.

wtorek, 17 października 2023

WYWIAD: William Levy: „Dorosłem, bardzo dojrzałem i mam bardzo jasne priorytety”.Część pierwsza.

  Kubański aktor i producent rozpoczyna nowy etap w swoim życiu debiutem serialu ''Montecristo'', co jest jednym z najbardziej cenionych pragnień w jego karierze.

William Levy Digital Cover

Dla Williama Levy’ego serial o ''Montecristo'' był niezrównanym wyzwaniem aktorskim i osobistym. Kubański aktor, grający w telenowelach, nie tylko odgrywa główną rolę w tej historii, ale także brał udział jako producent wykonawczy serialu i pomógł w adaptacji klasycznej powieści światowej literatury: ''Hrabia Monte Christo'', na której jest oparty.

„Miałem szczęście, że mogłem jak najbardziej zaangażować się w całą adaptację. W tym czasie nagrywałem [telenowelę] ''Kawa o zapachu kobiety'' w Kolumbii – aktor opowiada w wywiadzie dla pisma ''People en Español'' o sześciu odcinkach Montecristo który nagrał podczas sześciomiesięcznego pobytu w Hiszpanii – a który dziś debiutuje na platformie streamingowej VIX. W tej nowoczesnej wersji wciela się w enigmatycznego Alejandro Montecristo, dyrektora generalnego firmy technologicznej, który przeprowadza się do Madrytu, aby zemścić się na swoich wrogach po serii tragicznych wydarzeń, które miały miejsce wiele lat wcześniej na jego rodzinnej Kubie.

„To była produkcja dużych pieniędzy, poświęceń i miłości” – mówi czterdziestodwu letni Levy. „To najbardziej złożona postać, jaką grałem w mojej karierze”.

Levy bez wątpienia przeżywa nowy etap w swoim życiu, w którym szuka własnych możliwości przed i za kamerami – ryzykując własnym kapitałem, aby je sfinansować, jeśli zajdzie taka potrzeba – i jest więcej niż skłonny zapłacić cenę osobiście, aby spełnić swoje marzenia. To znaczy, jeśli poświęcenie jest tego warte.


Dla aktora, który ma wierną publiczność, która śledzi go od początków w telenowelach, takich jak ''Sortilegio'' (''Zaklęta miłość'' -polski tytuł), ''Nie igraj z Aniołem'' - (''Cuidado con el Angel'' - po hiszpańsku) oraz w amerykańskich filmach, takich jak ''Single Ladies'' i ''Resident Evil: The Final Chapter'', wcale nie jest łatwo to osiągnąć. opuścić swoje dzieci Christophera i Kailey, które mają odpowiednio po 17 i 13 lat, narodzone z jego związku z aktorką i bizneswoman meksykańskiego pochodzenia Elizabeth Gutiérrez. „Jeśli mam zrobić projekt, na pewno warto zostawić dzieci. Jeśli nie, nie zrobię tego” – mówi Levy, który wkrótce wystąpi u boku Samadhi Zendejas w nowym serialu Telemundo, ''Hasta encontrarte'', późniejszy tytuł - ''Vuelve a mi'' . „Jestem teraz w innym momencie mojego życia. Dorosłem, bardzo dojrzałem i mam bardzo jasne priorytety”.

William Levy Digital Cover



Poniżej aktor, który dla współczesnego widza wskrzesił tę wielką klasykę literatury, zdradza, jak wyglądał proces realizacji jednego z jego najdroższych marzeń zawodowych i co dalej w jego życiu.

Serial ''Monte Christo'' powstał na podstawie powieści ''Hrabia Monte Christo''. Co możesz nam powiedzieć o swojej postaci?

[Dla] ludzi, którzy znają historię [Hrabiego] Monte Christo, niewiele można powiedzieć. Mogę powiedzieć, że złożyliśmy szkielet Monte Christo i udekorowaliśmy go w inny sposób, ponieważ jest on oparty na czasach współczesnych, więc oczywiście wiele rzeczy zmienia się w historii. Zmieniliśmy także zakończenie historii, aby ludzie nie spodziewali się tego, co już wiedzą. [A dla] ludzi, którzy nie znają historii Monte Christo, ponieważ jest wielu ludzi, którzy jej nie znają, prawda jest taka, że ​​[mogę im powiedzieć], że jest to historia oparta na zemście. To młody człowiek, który w tym przypadku – w adaptacji, którą zrobiliśmy – jest młodym człowiekiem, który urodził się i dorasta na Kubie, w czasach komunizmu. Bardzo wpływowa rodzina z Hiszpanii jedzie na Kubę, aby [założyć] firmę hotelarską, a [moja postać] zakochuje się w córce rodziny. Mają romans, a rodzina, gdy się o tym dowiaduje, obwinia go o morderstwo, którego nie popełnił. W więzieniu udaje mu się spotkać kogoś, kto później odziedziczy po nim fortunę i dzięki tej fortunie ucieka z więzienia, [aby] dokonać zemsty.

Alejandro Montecristo to człowiek, który nie chwyta za serce. W pewnych sytuacjach jest uwodzicielski, wyrachowany i szuka zemsty. Czy brałeś udział w adaptacji opowiadania? Co Cię w nim przyciągnęło, a co tak bardzo Ci się nie podobało?

William Levy - Montecristo

Miałem szczęście, że mogłem zaangażować się w całą adaptację tak bardzo, jak tylko mogłem. W tym czasie nagrywałem [telnowelę] ''Café con aroma de mujer'' - ''Kawa o aromacie kobiety'' w Kolumbii, więc też nie miałem zbyt wiele czasu. Ale brałem udział w całym procesie adaptacji ''Monte Christo'', [uzupełniając] szczegóły Kuby, tego, przez co przeszliśmy na Kubie, wszystkich tych rzeczy z historii, [tego], jak widziałem to odzwierciedlone w tym momencie.

Osobiście jestem bardzo krytyczny, samokrytyczny. Nigdy nie jestem zadowolony z tego, co zrobiłem, ale to motywuje mnie do robienia rzeczy lepiej. Chciałbym stworzyć bardziej romantyczną historię lub coś w tym stylu, ale jest to niemożliwe, ponieważ Montecristo w więzieniu, kiedy jest uwięziony, traci swoje szlachetne serce, co jest tak proste. To go utwardza. Wszystko, przez co przeszedł, stopniowo i celowo zatwardza ​​jego serce, aby dokonać zemsty i zmusić wszystkich, którzy go skrzywdzili, do zapłacenia za to, co mu zrobili. To jedna z rzeczy, które sprawiły, że była to najbardziej złożona postać, jaką stworzyłem w mojej karierze. To linia obosieczna, z którą reżyser i ja musieliśmy cały czas sobie radzić. To były małe rzeczy, które były trochę trudne, ale to właśnie kocham w tej karierze i możliwość grania tak skomplikowanych postaci.

„Osobiście jestem bardzo krytyczny i samokrytyczny. Nigdy nie jestem zadowolony z tego, co zrobiłem, ale to motywuje mnie do robienia wszystkiego lepiej” - William Levy.

To postać pełna niuansów...
Jest to bardzo bogata postać jeśli chodzi o aktorstwo. Dlatego zawsze chciałem to zrobić. Zawsze chciałem to zrobić, odkąd pamiętam, zawsze chciałem zagrać tę postać. Czytałem adaptację [kiedy mieszkałem] na Kubie, potem obejrzałem film tutaj, w Stanach Zjednoczonych, a potem przeczytałem oryginalną historię [Alexandra Dumasa].

Czy zaklasyfikowałbyś ten projekt jako kosztowne pragnienie w swojej karierze?

Tak [śmiech].
Tak, bo to też jest drogie! W tej produkcji – kręconej w Miami i Hiszpanii – są pieniądze!

Jest sześć odcinków po godzinę każdy, a przy tworzeniu ich spędziliśmy sześć miesięcy w Hiszpanii. To była produkcja wielkich pieniędzy, dużych poświęceń i wielkiej miłości. Miałem szczęście, że mogłem go wyprodukować [serial] w studiu takim jak Secuoya Studios i z producentem takim jak David Martínez w Hiszpanii; [do niego] moje wyrazy szacunku. Jest wspaniałą osobą, wspaniałym ojcem i wspaniałym producentem, więc z nim łatwiej było mi wykonywać swoją pracę aktorską. [Byłem] bardzo szczęśliwy, że mogłem nagrać to w Hiszpanii. W jednym studiu nie było lokalizacji, wszystkie sceny były czystymi lokalizacjami, nawet wszystkie sceny [wewnętrzne] były lokalizacjami, nie były one [filmowane w] studiach. [Tylko] część, która ma siedzibę na Kubie, została wyprodukowana na Wyspach Kanaryjskich, na Teneryfie. To był ostatni tydzień zdjęć i pamiętam, że kiedy przyjechałem, reżyser Alberto Ruiz-Rojo powiedział mi: „William, chodź tu, musisz zobaczyć ten plan!”. A kiedy zobaczyłem, jak wyszedł plan, byłem bardzo podekscytowany, ponieważ przeniósł mnie na Kubę. Płakałem na planie, bo nie mogłem się powstrzymać. To są rzeczy, które jeśli coś, czego doświadczyłem, może mnie poruszyć, to mam nadzieję, że poruszy także ludzi. To serial, który wywołuje wiele emocji; [jest] zemsta, jest ból, jest miłość, jest akcja i jest wiele tajemnic. Myślę, że ludzie docenią fakt, że są ludzie tacy jak my, jak VIX i wielu innych, którzy starają się tworzyć dobre produkcje na rynek latynoski.

„Część oparta na Kubie została nakręcona na Wyspach Kanaryjskich, na Teneryfie. Kiedy zobaczyłem plan, jak to wyszło, byłem bardzo wzruszony, ponieważ przeniósł mnie na Kubę. Na planie popłynęły łzy. ... Te „To są rzeczy, które jeśli coś, czego doświadczyłem, może mnie poruszyć, to mam nadzieję, że poruszy także ludzi”.

Czasami nie rozumie się, jak ogromnym poświęceniem dla artysty jest stworzenie serii o tak wielkim zasięgu. Opowiedz nam o osobistej cenie, jaką wywarła na Tobie możliwość tworzenia swojej sztuki, co to oznaczało dla Ciebie zawodowo i osobiście.
William Levy - Montecristo





Jedną z rzeczy, które daje mi produkcja, jest możliwość wyboru projektów, które widzom się podobają. Nie chcę [chcieć pracować] tylko jako aktor kontraktowy. Lubię produkować i uwielbiam móc wybrać projekt, który chcę zaoferować publiczności, ponieważ wtedy chcę zrobić projekt taki jak ''Montecristo'' i nikt mi tego nie broni; następnie muszę go stworzyć. Mieliśmy kontrakt z Pantaya i Pantelion [Films] na produkcję i wtedy pojawił się pomysł Secuoya Studios na zrobienie serialu. I powiedzieliśmy: „OK, zróbmy też serial, który mi się podoba”. Wpadli więc na pomysł zrobienia ''Monte Christo''. To trudne, bo na przykład w tej produkcji spędziłem sześć miesięcy bez widywania się z dziećmi. Przez cały ten czas widywałem córkę tylko przez około cztery dni, a syna przez sześć miesięcy. Więc tak, to jest trudne, ale to jest to, co chcę robić i czerpię z tego największą radość. Bez problemu. Są chwile, kiedy musisz poświęcić czas, aby być z dziećmi, aby dać im wspaniałe życie i przyszłość, którego nie miałem. To tak. Albo jesteś z nimi i nie dajesz im takiego życia, jakie chcesz im dać, albo dajesz im takie życie, jakie chcesz im dać [i] poświęcasz z nimi trochę czasu. To część tego życia.


William Levy - Montecristo
William