Łączna liczba wyświetleń

środa, 13 listopada 2024

KOCHANI NOWA NOTA -> William Levy powraca do walki – czy rzuca nową i mocną wskazówkę Elizabeth Gutiérrez?

 13 listopada 2024.




Kubański aktor William Levy , w pełni skupiony na karierze aktorskiej pośród kontrowersji, jakie go prześladują w związku z rozstaniem z Elizabeth Gutiérrez , po raz kolejny dał powód do rozmów w tajemniczej publikacji, którą zamieścił na swoich portalach społecznościowych i wydawało się, że to nowa wskazówka dla matki jego dzieci.


Musimy pamiętać, że kilka tygodni temu karaibski (obecnie) aktor wyznał prawdę w wywiadzie, jakiego udzielił paparazzo Jordi Martinowi i zaraz potem Elizabeth pojawiła się w programie Despierta América , co zupełnie nie przypadło do gustu bohaterowi Vuelve a mí Williamowi Levy'emu, który dał  informację, że lepiej go nie szukać i więcej nie rozmawiać, bo wciąż ma fakty, które mogą postawić ją, Elizabeth w bardzo złym świetle.


Po dniach milczenia, podczas których krążyły pogłoski, że Christopher pomógł ojcu zabrać rzeczy matki z dawnego domu, William wydał publikację, która była niczym innym jak początkiem nowej wojny między byłym mężem a Elizabeth, parą, która spędziła ponad dwie dekady w związku... Chcesz wiedzieć, dlaczego tak mówimy? Czytaj dalej.


Czy wysłałeś wiadomość do matki swoich dzieci?

We wtorek rano 12 listopada William Levy zaskoczył wszystkich bardziej; tajemniczą publikacją, którą zamieścił na Instagramie Stories, która może być nowym przykryciem dla Elizabeth Gutiérrez, jego byłej.

Aktor opublikował obraz morza bez podkładu muzycznego, ale to nie to przykuło uwagę, ale tekst, który towarzyszył jego publikacji. W czterech słowach powiedział absolutnie wszystko.

Co opublikował galanazo?

Do omawianej publikacji dołączony był tekst: „I kiedy chcesz, ja chcę”, który niejednego zmusił do zastanowienia się nad znaczeniem tego przesłania, bo wydawało się to wyznaniem miłości.

Może to być także ostrzeżenie dla matki jego dzieci w obliczu kłótni, którą toczą od kilku miesięcy i która doprowadziła ich oboje do zakończenia związku w najbrzydszy możliwy sposób.

Najwyraźniej chodziło o matkę jego syna.

W drugiej publikacji, którą opublikował kilka godzin po pierwszej, William Levy wyraźnie nawiązałby do swojej byłej i Christophera, jego syna, nie wymieniając jednak imienia żadnego z nich.

„Nie jesteś tak silny, jak wtedy, gdy stajesz w obliczu trudnej sytuacji z 18-letnim chłopcem, a jesteś blisko czterdziestki. „Wtedy pokazujesz swoje prawdziwe oblicze” – napisał William po angielsku. Czy to możliwe, że opublikował go w związku z rzekomą kłótnią, jaką kilka dni temu odbyli jego była i najstarszy syn?

Pojawiła się plotka, że ​​Christopher wyniósł rzeczy swojej matki z jej domu.

Choć trudno rozszyfrować, do czego i co William Levy ma na myśli w swoich przekazach, fakt, że mówi o 18-letnim mężczyźnie - synu i czterdziestokilkuletniej osobie - jego matce, pozwala intuicyjnie przypuszczać, że bohaterami tej historii są jego syn i jego była partnerka.

Mówię to powyżej, ponieważ kilka dni temu błyskawicznie rozeszła się plotka, że ​​Christopher miał być odpowiedzialny za usunięcie rzeczy swojej matki z domu rodzinnego po rzekomej kłótni między nimi.

Relacja między aktorem a nią nie byłaby taka sama.

Poza tym, jak skandaliczna była ich separacja, sposób, w jaki Elizabeth Gutiérrez pojawiła się kilka tygodni temu przed kamerami programu Despierta América , tylko jeszcze bardziej skomplikowałby jej relacje z Williamem, ponieważ telenowelowy galan, odebrałby jej zachowanie jako prowokację do jej wypowiedzi i dał w El Gordo i La Flaca, aby po miesiącach milczenia wyznano prawdę.

„Po prostu nie rozumiem, jak Elizabeth mówi, że mnie chroni, że chciała mnie chronić w urzędzie (stabilnie), a tym telefonem na policję mogła całkowicie zniszczyć moją karierę. Nie jest świadoma, że ​​nie tylko zniszczyła moją karierę, ale zniszczyła życie moich dzieci, ponieważ tym, który utrzymuje rodzinę, moje dzieci, szkołę i dom, jestem ja” – wysłałby wiadomość William, by porozmawiać z Jordim Marinem w tamtym czasie.

MAMASLATINAS.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz